NIE KASOWAĆ!!!

wtorek, 24 stycznia 2017

Foto retrospekcje



     Kiedy widzę w internecie jakieś oldskulowe zdjęcie, bez znaczenia, czy czarno białe czy w wyblakniętym ORWO kolorze, zawsze szukam jednego - czyichś wspomnień.

      Moja kolekcja fotografii liczy już ponad 1000 pozycji. Dzisiaj jest to proste. Lubisz odpowiednie profile na Fejsie, a fotki niemal same wpadają Ci w oko. A wiecie jak zaczynałem?

      Kiedy w 2000 roku kupiłem Wartburga w polskim internecie praktycznie nie było niczego. Jeśli się nie mylę, nie istniała żadna witryna, co zapewne było bezpośrednią iskrą do stworzenia Klubu-Wartburga. Chcąc wypłynąć na szeroki przestwór oceanu, zacząłem sukcesywnie przeszukiwać internet zagraniczny. Wpisywałem więc frazę Wartburg w wyszukiwarkę Onet.pl i klikałem. Sądzicie, że to łatwe. Jasne... Miałem wtedy Pentium III i modem Zoltrix 36.600 kb/s oraz siostrę. Mówię o tym specjalnie, ponieważ czas jaki mogłem spędzić w wirtualnej rzeczywistości musiałem dzielić na dwie części. Dokładnie godzina, raz w tygodniu, zawsze w sobotę. Takie to były warunki i taka rzeczywistość. Mieliśmy z siostrą założony specjalny zeszyt, w którym notowaliśmy, kto był jak długo w sieci. Impulsy telefoniczne nie były tanie, a telefon w tym czasie był przecież zablokowany. Z resztą nie przelewało się nam, aby pozwolić sobie na więcej.

      I gdyby nie to, że czasami musiałem szukać jakiś informacji do szkoły, to zapewniam Was, siedział bym pełne 60 minut i ściągał zdjęcia. Były dwie lub trzy główne strony. Dwie pamiętam do dzisiaj. Die-Besten i WartburgPeter. Co pochłaniało mnie najmocniej? Oczywiście, że tuning. Zdjęcia aut i ich przemian, rozwiązań technicznych. Na drugim miejscu z racji zainteresowań historycznych - stare fotografie. Wtedy były to głównie reprinty pocztówek, a także zdjęcia rodzinne.

      Dzisiaj zmieniło się niemal wszystko. Internet jest szybki, stabilny i co najważniejsze, nie jest już reglamentowany. Stron jest bezliku, a twarde dyski potrafią zmieścić więcej niż bagażnik Wartburga.

      Niezmienne jest natomiast to, że ja nadal kolekcjonuję zdjęcia. Odpuściłem co prawda te wszystkie custom projekty, historie renowacji prowadzone w odcinkach, fotki lśniących oryginałów. To znajdę bez trudu online. Zbieram już tylko zdjęcia wraków, wypadków oraz foto retrospekcje.

      Czemu to robię? Zapewne dlatego, że jestem sentymentalistą. Tęsknię za tym co jest daleko i było dawno. Z drugiej strony jestem ciekawy świata. Fascynuję mnie historia, szukam w niej analogii dzisiejszych czasów. Szacunek wymaga poznania naszych korzeni.

     Na zdjęciach jest wszystko. Uwieczniono na nich każdy moment, element i najmniejszy szczegół naszego życia. Przecież tak naprawdę, dopiero na tych ujęciach widzimy jak Ci ludzie żyli. Patrzymy na ich stroje, fryzury, mimikę twarzy. Podziwiamy szerokie ulice, "nowoczesne" arterie, najlepsze rozwiązania drogowe, rozmach wszystkich gmachów budowanych na kredyt. Neony świecące logami upadłych firm, szyldy reklamujące nieistniejące już koncerny.

     A wreszcie oglądamy te uchwycone kadry próbując dostrzec szczegóły i detale dotyczące aut. Dodatki tuningowe, przypadkowo użyte części niezgodnie z rocznikiem, rzadkie modele i wersje samochodów. Samochodów, które nierzadko były tłem, drobnym akcentem lub zaczątkiem do zmian politycznych czy kulturalnych.

     Co ciekawe moje zdjęcia pochodzą z Węgier, Czechosłowacji, Rumuni, Bułgarii, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Polski Ludowej i wydawałoby się, iż zapewne różnią się często od siebie. A jednak gdyby nie patrzeć na sklepowe szyldy, znaki drogowe, transparenty czy tablice rejestracyjne, często nie zadawalibyśmy sobie sprawy z jakiego kraju pochodzą. To niesamowite jak świat i ludzie są podobni do siebie. Jak podobni jesteśmy i jak zbliżone samochody jeździły we wszystkich krajach socjalistycznych.

     

kliknij na zdjęcie aby przenieść się do galerii serwisu Flickr.com i fotografii w większej rozdzielczości


     Skąd pochodzą te wszystkie zdjęcia? W większości nie wiem. Szukam ich na Allegro, Ebay'u, stronach cyfrowych narodowych muzeów, rządowych archiwów, na witrynach i fanpage'ach wszelkiego rodzaju pasjonatów historii, blogach historyków i fotografików. Niektóre są skanami kupionych w antykwariatach pocztówek lub zdjęć. Zbiór ma prawie 17 lat i nie sposób abym pamiętał skąd je mam. Na pewno ten katalog liczący dziś zaledwie 120 zdjęć, będzie stale wzbogacany. A zdjęcia będę dla Was zamieszczane w kolejności od najnowszych do najstarszych, tak aby pierwsze były widoczne zawsze te "najświeższe".

     Zapytacie zapewne jaki sens ma zapisywanie na twardym dysku starych fotografii. Otóż mam wrażenie, że nikt wcześniej nie zrobił niczego takiego. Nie zgromadził w jednym miejscu wszystkich fotografii związanych z jedną marka samochodu. Chciałbym aby moja kolekcja była najpełniejszą analizą fotograficzną przeszłości związanej z Wartburgiem. Te fotki dzieli wiele - jakość, wiek, pochodzenie, wielkość, natomiast łączy je jedno - na fotografii zawsze znajdziecie choćby jednego Wartburga. 

     Zapraszam Was serdecznie w tą iście sentymentalną podróż. Dla niektórych będzie to fascynująca wyprawa w nieznane, a dla innych zwyczajna wędrówka wspomnień.



Autor: Kruchy